Jedną z największych tradycji Marvel Cinematic Universe jest utrzymywanie widzów w kinach do ostatniej sekundy napisów końcowych. Dzieje się tak oczywiście, ponieważ fani mają nadzieję, że dostaną wskazówkę o tym, co czeka nas w kolejnych wpisach o superbohaterach. Krótkie sceny mogą wprowadzić nowe i ważne postacie, takie jak Doktor Strange w Multiverse of Madness na początku tego roku, lub po prostu żartować kosztem publiczności, jak w Spider-Man: Homecoming. Ponieważ Black Panther: Wakanda Forever zamyka fazę czwartą MCU, byłoby naturalne, że długo oczekiwana kontynuacja będzie drażnić kolejną fazę podczas napisów końcowych, ale tak się nie stanie.
W wywiadzie dla Collider, producent filmu Nate Moore powiedział naszemu redaktorowi naczelnemu Steve’owi Weintraubowi, że nigdy nie było planu włączenia sceny po napisach do Black Panther: Wakanda Forever, mimo plotek o końcu Doktora Dooma Scena kredytowa twierdziła coś przeciwnego. Moore dodał również, że istnieje bardzo konkretny powód, dla którego:
— Te plotki też słyszałem. Nie, myślę, że tematyka filmu była taka, że nie wypadało mieć wtedy żądła. Podobnie jak [‘Avengers:] Endgame” wydawało się emocjonalnym przeżyciem, że na koniec nie potrzebowałeś żądła. Wydawało się, że chcieliśmy tylko opowiedzieć historię, ponieważ została pomyślana bez dodatkowej premii. Więc niestety nie ma napisów końcowych [scene]”.
Obraz przez Marvel
Moore odnosi się oczywiście do faktu, że Black Panther: Wakanda Forever to hołd złożony zmarłemu Chadwickowi Bosemanowi, który grał tytułowego bohatera w czterech filmach MCU, zanim zmarł na raka jelita grubego w 2020 roku. dla ogromnej części widowni, napisy końcowe będą służyły celowi, jaki zwykle robią w przypadku większości filmów: powoli przywracają widzom powrót do prawdziwego życia, gdy zastanawiają się nad tym, co właśnie mieli w kinie.
Czarna Pantera: Wakanda na zawsze nie zostanie zraniona brakiem sceny z napisami końcowymi
Koniec faz w uniwersum Marvela zawsze służył drażnieniu nadchodzących zagrożeń, z wyjątkiem Avengers: Endgame, który symbolizował koniec większego cyklu. Po czwartej fazie, na którą fani zgadzają się, brakowało skupienia, scena z napisami środkowymi lub końcowymi może podnieść na duchu to, co ma nadejść, ale Marvel zdecydował, że to może poczekać. Ma to sens, zwłaszcza po tym, jak wczesne recenzje już potwierdziły, jak emocjonalna jest Black Panther: Wakanda Forever.
Jednocześnie można śmiało powiedzieć, że przyszłość MCU zostanie wystarczająco drażniona w ciągu 2 godzin i 40 minut czasu pracy nadchodzącego filmu. Z tego, co do tej pory wiemy na podstawie zwiastunów i wywiadów, film przedstawi nową Czarną Panterę i nowego superbohatera Riri Williamsa/Ironhearta (Dominique Thorne), który później zagra we własnym programie.
Premiera Black Panther: Wakanda Forever w kinach już 11 listopada. Poniżej możecie obejrzeć najnowszy zwiastun: