Po tygodniu dramatów i intryg w DC Studios, głównym nagłówkiem wiadomości było puszkowanie głównych sequeli z udziałem największych nazwisk w kanonie DC Comics. Jednym z nich był powrót Henry’ego Cavilla do roli Clarka Kenta/Supermana w kontynuacji Człowieka ze stali z 2013 roku (reż. Zack Snyder). Historia Supermana Cavilla była bezpośrednio kontynuowana wydarzeniami z Batman vs. Superman: Dawn of Justice, który próbował przyspieszyć do dużego filmu zespołowego, w stylu Avengers, z Justice League.
Jednak chłodna kasa i krytyczna reakcja na ten film wydawały się na dobre położyć kres roli Cavilla. Wszystko zmieniło się na początku tego roku, kiedy Cavill wystąpił w zaskakującym epizodzie w filmie Dwayne’a Johnsona Czarny Adam. W napisach końcowych, Superman Cavilla konfrontuje się z antybohaterem, tworząc potencjalny film, w którym obaj bez wątpienia zaczną jako przeciwnicy, zanim zjednoczą się dla większego dobra. Następnie pojawiły się wieści o kontynuacji prac nad Człowiekiem ze stali.
Johnson wziął sprawy w swoje ręce, wprowadzając Cavilla na pokład, wbrew temu, co opisał jako opór kierownictwa Warner Bros., a sam Cavill ogłosił następnie światu, że wraca do tej roli. W tym tygodniu krajobraz się zmienił. Pojawił się raport Deadline, informujący, że całe DC Extended Universe – w tym proponowane kontynuacje Człowieka ze stali i Wonder Woman – zostało konserwowane.
Ale teraz nowy raport The Hollywood Reporter rzucił jeszcze więcej światła na tło proponowanej kontynuacji. Według ich źródeł, Steven Knight – twórca cieszącego się uznaniem dramatu telewizyjnego Peaky Blinders, a także filmów Spencer i Eastern Promises – był scenarzystą odpowiedzialnym za najnowsze podejście do kolejnej iteracji Supermana. Jednak według raportu nie udało się to podpalić świata i zostało odrzucone z ręki przez kierownictwo Warner Bros., które przekazało Knightowi notatki, w jaki sposób mógłby poprawić leczenie.
Zanim był w stanie to zrobić, a właściwie zanim inny scenarzysta mógł zostać zatrudniony do ukończenia kolejnej części projektu, świat DC Films został wywrócony do góry nogami przez zatrudnienie Jamesa Gunna i Petera Safrana, którzy zostali nowymi szefami studia. W rezultacie studio nigdy oficjalnie nie zazieleniło filmu, a Cavill pozostaje w zawieszeniu, ogłaszając swój udział zarówno w filmie, który nie istnieje, z postacią, która może zostać przekształcona, i której jedynym nadchodzącym występem ma być kamea. we Flashu, którego premiera nastąpi latem przyszłego roku.