10 najsłynniejszych hollywoodzkich adaptacji klasycznych filmów japońskich

Bollywood może być największym przemysłem filmowym pod względem skali i produkcji, ale ponieważ Hollywood ma bardziej globalną publiczność, dlatego znajduje się w czołówce branży. Hollywood słynie z kręcenia najlepiej wyprodukowanych filmów na świecie, ale wydaje się, że wiele z jego dochodowych filmów było inspirowanych kinem japońskim.

Kiedy słyszymy „remake” lub „adaptację”, szybko stawiamy filmowi wyższy standard. Podczas gdy niektóre przeróbki, takie jak Midnight Sun czy Godzilla (1998), nie zadowoliły publiczności, inne, takie jak The Magnificent Seven (1960) i The Ring (2002), wykonały nieco lepszą robotę, dorównując swoim oryginalnym odpowiednikom. Na dobre i na złe, te filmy otrzymały hollywoodzkie traktowanie i stały się znane na całym świecie.

„Pierścień” (2002) z „Ringu” (1998)

Jeden z najbardziej znanych hollywoodzkich horrorów, The Ring (2002), oparty jest na japońskim horrorze Ringu, który miał premierę w 1998 roku. Nie można zaprzeczyć, że amerykański reżyser Gore Verbinski czerpał wiele inspiracji z oryginalnego japońskiego filmu , ale i tak zrobił to po swojemu. Pierścień (2002) zdziałał cuda w kasie, a publiczność go pokochała.

Ringu był prawdopodobnie bardziej przerażający, ponieważ opierał się na subtelnościach, które ostatecznie nadały całemu filmowi wrażenie niesamowitości i niepokoju. Z drugiej strony The Ring opiera swój czynnik horroru na jumpscare’ach i wykorzystuje magię CGI, aby ulepszyć, na przykład, scenę, w której Sadako wyczołguje się z telewizji. Chociaż niektórzy mogą twierdzić, że oryginalna japońska wersja filmu zawsze będzie nosić koronę, The Ring z pewnością nie zawiódł, a nawet zebrał pozytywne recenzje.

„Hachi: psia opowieść” (2009) z „Hachiko Monogatari” (1987)

Hachi: Opowieść psa

Hachi: A Dog’s Tale (2009) został zainspirowany japońskim filmem Hachikō Monogatari (1987) i prawdziwą historią lojalnego psa Hachiko. Każdego dnia Hachiko spotykał się ze swoim właścicielem, Ueno, na stacji Shibuya w Tokio, z jego codziennych dojazdów do pracy. Ale pewnego niefortunnego dnia Ueno nie wrócił do domu, ponieważ zmarł. Hachiko codziennie czekał na swojego właściciela przy stacji przez dziesięć lat, aż do jego śmierci w 1935 roku.

Czytaj także  10 programów telewizyjnych, które miały najlepszy rozwój postaci, według Reddita

Niezależnie od tego, czy wolisz amerykańską, czy japońską wersję tej wzruszającej opowieści, prawdziwa historia kryjąca się za obydwoma filmami sprawi, że staniesz się emocjonalnym wrakiem. Będąc w Japonii, koniecznie odwiedź pomnik poświęcony Hachiko w Shibuya w Tokio.

„Midnight Sun” (2018) z „Piosenki do słońca” (2006)

Dzień polarny

Oparty na filmie A Song to the Sun (2006), amerykański remake Midnight Sun (2018) ma podobne założenie, ale inną fabułę. Opowiada historię miłosną dwojga nastolatków; dziewczyna cierpiąca na Xeroderma Pigmentosum, schorzenie, które uniemożliwia jej wystawianie na bezpośrednie działanie promieni słonecznych; i chłopca, który zaczyna ją kochać, mimo że dopiero później dowiedział się o jej stanie zdrowia.

Jednak, podobnie jak wiele przeróbek, Midnight Sun był rozczarowujący i otrzymał słabe i niekorzystne oceny. Nie dorównał A Song to the Sun, który otrzymał bardzo pochlebne recenzje.

„Ostatni żywy” (1996) i „Za garść dolarów” (1964) z filmu „Yojimbo” (1961)

Last Man Standing, A Fistful of Dollars-2

Yojimbo to japoński film o samurajach z 1961 roku, który opowiada o wędrownym roninie, który natyka się na wioskę i spotyka dwóch władców przestępczości, którzy walczą o kontrolę nad nią. Kiedy dwaj szefowie próbują zatrudnić ronina jako swojego ochroniarza, wykorzystuje sytuację jako dźwignię i wpycha dwóch szefów w wojnę na pełną skalę. Trzy lata po premierze Yojimbo do amerykańskich kin trafił spaghetti western Za garść dolarów z Clintem Eastwoodem w roli głównej.

A Fistful of Dollars stał się hitem kasowym i wszystkim podobało się wszystko w tym filmie, z wyjątkiem jednej kwestii: był to nieoficjalny remake Yojimbo. Reżyser Sergio Leone nigdy nie przyznał uznania japońskiemu filmowi, który go zainspirował. Z tego powodu firma produkcyjna Toho Co., Ltd., która wyprodukowała Yojimbo, złożyła pozew przeciwko Sergio Leone za dokonanie nielicencjonowanej adaptacji Yojimbo. Z drugiej strony Last Man Standing został wydany w 1996 roku iw przeciwieństwie do A Fistful of Dollars przyznał, że był amerykańskim remakiem japońskiego klasyka samurajów.

Czytaj także  10 nowych świątecznych programów telewizyjnych do obejrzenia w tym sezonie świątecznym

„Uraza” (2004) z filmu „Ju-On: Uraza” (2002)

Uraza

Każdy miłośnik kina grozy wie, że w japońskim kinie powstają jedne z najlepszych horrorów. Na przykład, po tym, jak amerykański remake The Ring okazał się sukcesem, Sony Pictures zdecydowało się przerobić amerykańską wersję Ju-On: The Grudge (2002) i zatrudniło scenarzystę i reżysera oryginalnego filmu, Takashi Shimizu, do wyreżyserowania go.

Po tym, jak The Grudge stał się wielkim hitem w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie, natychmiast rozpoczęto prace nad dwoma sequelami, The Grudge 2 i The Grudge 3, które ostatecznie zostały wydane.

„Osiem poniżej” (2006) z „Antarktyda” (1983)

Osiem poniżej -1

Eight Below (2006), w którym występuje nieżyjący już Paul Walker, to remake japońskiego filmu Antarktyda z lat 80. Rozgrywające się na Antarktydzie; historia opowiada o trzech naukowcach podczas ich wyprawy na biegun południowy i ich związku z zaufanymi psami zaprzęgowymi, które musieli opuścić z powodu ekstremalnych warunków pogodowych.

W przeciwieństwie do wielu nieudanych przeróbek, Eight Below zebrał pozytywne opinie i otrzymał takie same oceny jak jego oryginalny odpowiednik. Zarówno wersja amerykańska, jak i japońska były również nominowane do wielu nagród.

Seria filmów „Godzilla” z filmu „Godzilla (lub Gojira)” (1954)

godżilla

Po prawie 70 latach i 38 filmach Godzilla jest najdłużej działającą serią filmową w historii. Godzilla może odnieść hollywoodzki sukces, ale jego początki wywodzą się z oryginalnego filmu Ishirō Hondy kaiju z 1954 roku o tym samym tytule, czyli Gojira. W japońskim oryginale Godzilla odzwierciedlała bombardowania atomowe Hiroszimy i Nagasaki i była metaforą broni nuklearnej.

Jako najdłużej działająca i odnosząca największe sukcesy seria filmowa wszechczasów, Godzilla wyda swój 39. film w 2024 roku, będący kontynuacją filmu Godzilla kontra Kong z 2021 roku.

„Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja” (2007) z filmu „Ukryta forteca (1958)

Gwiezdne Wojny

Filmy z Gwiezdnych Wojen mogą być jedną z najbardziej znanych i odnoszących sukcesy serii filmowych w historii. Ale nie byłyby tak kultowe, jak są dzisiaj, gdyby nie czerpanie inspiracji z Ukrytej fortecy Akiry Kurosawy.

Czytaj także  Najlepsze filmy Michelle Williams według Rotten Tomatoes

Założenie Gwiezdnych wojen jest bardzo podobne do tego z Ukrytej Fortecy: opowieść o walce dobra ze złem, w której występuje dwóch wieśniaków lub droidów, księżniczka, która wznieca bunt przeciwko imperium zła, oraz bitwy między nemezis. George Lucas nie zapomniał również o użyciu ściereczek przejściowych, których The Hidden Fortress często używał jako narzędzia do przechodzenia z jednej sceny do drugiej.

„Siedmiu wspaniałych” (1960) z „Siedmiu samurajów” (1954)

Wspaniała siódemka

Podobnie jak wiele przeróbek, The Magnificent Seven (1960) opiera się na tych samych założeniach, co film, na którym został oparty, Seven Samurai (1954). W Siedmiu samurajach los wioski rozpaczliwie potrzebującej ochrony przed bandytami został przekazany jednemu samurajowi i sześciu innym, którzy przybyli na ratunek miastu. Nauczyli ludzi, jak się chronić i bronić, zanim doszło do wielkiej bitwy między wioską a bandytami.

Jedyną rzeczą, która różniła „Siedmiu wspaniałych” od „Siedmiu samurajów” była akcja filmu w Meksyku, gdzie zamiast samurajów byli rewolwerowcy. W 2016 roku pojawił się kolejny amerykański remake The Magnificent Seven o tym samym tytule, w którym zagrali Denzel Washington, Chris Pratt i Ethan Hawke.

„Puls” (2006) z „Pulsu” (2001)

Puls

Puls to kolejny amerykański remake japońskiego horroru pod tym samym tytułem. Założenia w obu filmach są podobne: ludzie otaczający dwójkę głównych bohaterów zaczynają tajemniczo znikać i umierać po znalezieniu niepokojących obrazów na swoich komputerach. Mimo, że oba filmy są podobne w fabule, nie mogą być bardziej różne w realizacji.

Oryginalny japoński film oczywiście nie opierał się na CGI i jumpscare’ach, a zamiast tego wykorzystywał powolne budowanie napięcia w bardziej realistyczny i niepokojący sposób. W przeciwieństwie do wersji amerykańskiej, wprowadzono przewidywalne jumpscare i niepotrzebną ilość CGI, aby duchy „wyglądały przerażająco”. Z 11% oceną na Rotten Tomatoes, amerykański remake Pulse był nieporównywalny do swojego poprzednika i, podobnie jak wiele remake’ów, nie powiódł się.

Czytaj dalej: „Bullet Train”: 10 innych czasów, kiedy Hollywood pojechało do Japonii

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *