Wraz z premierą Black Panther: Wakanda Forever i zbliżającym się wielkimi krokami świątecznym dodatkiem Guardians of the Galaxy, nadszedł czas, aby zamknąć kurtynę w tym ostatnim okresie Kinowego Uniwersum Marvela, pozwalając, aby scena została oczyszczona na kolejna porcja hitów i gadżetów przesyłanych strumieniowo. Jak dotąd era post-Infinity Saga była… cóż, mieszana, delikatnie mówiąc.
Podróż MCU po zakończeniu fazy 3 z pewnością miała swoje najważniejsze momenty i obejmowała odważne eksperymenty ze stylem i ekspansją multimedialną. Ale owoce tych prac pozostawiły widzów i fanów nieco podzielonych i nie bez powodu. Tak więc, gdy franczyza przechodzi z fazy 4 do fazy 5, kreatywnym architektom stojącym za MCU może się przydać uznanie błędów z niedawnej przeszłości, aby uniknąć utrudniania przyszłości podobnymi problemami.
Wady CGI
Zdjęcie za pośrednictwem Marvel Comics
Nie tak dawno temu ludzie zachwycali się (bez żartów) kaliberem efektów wizualnych osiąganych przez Marvel Studios w swoich produkcjach, od pięknie realizujących całe królestwa i galaktyki przepełnione wyobraźnią, po to, by tak wiele fantastycznych elementów płynnie łączyło się ze światem przyrody. Ale teraz fani patrzą z przerażeniem na wygenerowaną komputerowo She-Hulk, która wygląda na na wpół ukończoną i nieprzekonującą obrazkę w rzekomo uziemionym filmie o Czarnej Wdowie i zastanawiają się, co się stało.
Jeśli Marvel ma nadzieję przewyższyć, a nawet dorównać, epokowemu wpływowi swojej poprzedniej ery, dobrze by było, gdyby ich efekty specjalne nie były już przedmiotem kpin, niezależnie od tego, czy oznacza to zapewnienie działowi VFX odpowiedniego czasu, zasobów, czy po prostu pieniądze na efektywną pracę.
Serwis fanów bez celu
Powiedz, co chcesz o Spider-Man: No Way Home, ale film wykonał godną pochwały robotę, upewniając się, że jego szalone odniesienia, kamee i wieloświatowe shenanigany służyły rozwojowi historii i postaci. Dla kontrastu, wiele usług fanów, które zostały wlane do innych obiektów fazy 4, wywołało niewiele więcej niż tylko powierzchowne westchnienia i okrzyki.
Weźmy na przykład Doktora Strange w Multiverse of Madness. Obecność organizacji superbohaterów The Illuminati i aktorów, którzy grali jej członków, z pewnością wprawiła fanów komiksów w szał, ale ostatecznie nie mieli oni znaczenia dla narracji filmu. Jedynym prawdziwym powodem, dla którego tam byli, było zasianie nasion nowej sagi Multiverse MCU, która sama w sobie może być uważana za kolejną kwestię fazy 4.
Spiesząc się do rzeczy
Głównym czynnikiem decydującym o bezprecedensowym sukcesie MCU jest dalekowzroczność Kevina Feige’a i innych producentów Marvela, którzy z wyprzedzeniem zaplanowali budowanie wszechświata i wątki fabularne franczyzy. Tworzenie Faz 1-3 zajęło ponad dekadę i dla wielu było warto czekać. W związku z tym niepokojące jest to, że MCU wydaje się pędzić w kierunku kolejnego ogromnego łuku z zawrotną prędkością, w oparciu o oczywiste podstawy znalezione w kontynuacji Lokiego i Doktora Strange’a.
Być może czują się zbyt pewnie po swoim wcześniejszym sukcesie, albo po prostu zmusza ich studio i mandat fanów. Tak czy inaczej, pozorny plan powtórzenia i potencjalnego przewyższenia tego, co było wcześniej w jeszcze krótszym czasie, wydaje się kłopotem, który czeka, by się wydarzyć. Wszystko jest możliwe, ale może pomóc im trochę zwolnić.
Pomijając Starą Gwardię
Było nieuniknione i rozsądne, że skoro MCU przetrwa tak długo, doświadczeni bohaterowie będą musieli ustąpić miejsca nowszej generacji. Należy to jednak robić, jednocześnie zachowując godność starszej obsady.
Do tej pory widzieliśmy, jak Hulk zmienia się w niepewnego siebie mężczyznę w stosunku do She-Hulk, Hawkeye (i jego protegowany) jest zmuszony poświęcić czas na ekranie postaciom z innych posiadłości, a Iron Man / Tony Stark, protoplasta MCU, staje się coraz bardziej nieistotne z każdym mijającym filmem i programem. Być może mają już za sobą swój najlepszy okres, ale jak można oczekiwać, że fani MCU będą nadal poważnie traktować franczyzę, skoro jej założyciele, którzy tak wiele dla nich znaczyli, są teraz traktowani z tak małym szacunkiem?
Zapominając, że mniej znaczy więcej
Dla filmowców, showrunnerów i tym podobnych zawsze kusząca jest chęć wciśnięcia zbyt wielu pomysłów w jedną produkcję, a przy czymś tak ogromnym i połączonym jak MCU, istnieje dodatkowa presja na konfigurację zakładu dla przyszłych części. Oczywiście dzieła sztuki rzadko zyskują na tym, że artyści wyprzedzają samych siebie.
Film wprowadzający Shang-Chi mógłby być mocniejszy bez wtłoczonych w niego smoków i demonów. Program pani Marvel byłby lepszy, gdyby nie objazd w połowie, aby ustanowić Czerwone Sztylety. A Eternals… mieli mnóstwo problemów, z których niektórych prawdopodobnie można było uniknąć, gdyby ich film nieco się cofnął.
Wiadomość zastępująca historię
Tworzenie filmów jako środka wyrażania opinii społecznych i politycznych jest, na dobre i na złe, długą tradycją, a przebojowe franczyzy nie są odporne na tę praktykę. The Falcon and the Winter Soldier, Eternals, She-Hulk i inni próbowali zająć się różnymi ważkimi tematami i problemami, choć niekoniecznie z najlepszymi wynikami.
Często ci zadowalający tłumy wydają się toczyć wojnę ze sobą, starając się być zarówno ekscytującą rozrywką o superbohaterach, jak i dojrzałym traktatem na ten czy inny temat. Problem nie polega jednak na próbie połączenia tych dwóch elementów, ale raczej na zmuszaniu jednego do dostosowania się do drugiego. Świadomość społeczna, reprezentacja i tak dalej są mile widziane, ale nigdy nie powinny mieć pierwszeństwa przed prostszymi zasadami i wartościami opowiadania historii. Nikt nie będzie słuchał, jeśli do dostarczenia wiadomości użyje się młotka zamiast dłuta.
Sztuczki
Obraz za pośrednictwem Disney+
W tym momencie trudno oceniać właściwości Marvela za dokonywanie wielu absurdalnych kreatywnych wyborów. W pewnym sensie jest to godne podziwu. Z drugiej strony niektórzy mogą kwestionować konieczność, intencję, a nawet zakres Marvela oddający się ich bardziej dziwacznym i niekonwencjonalnym pomysłom.
Weszliśmy teraz w erę czarownic-superbohaterek gospodyń domowych, wesołych zielonych prawników łamiących czwartą ścianę i wielu równoległych rzeczywistości. Podczas gdy kilka eksperymentów zakończyło się całkiem dobrze, Marvel wykazuje wysiłek w pracy nad utrzymaniem uwagi i utrzymaniem uwagi ludzi za pomocą akrobacji i sztuczek.
Przeciążenie komedii
Poczucie humoru MCU znacznie wzrosło od czasu jego powstania, stając się jedną z jego najbardziej czarujących cech… a także jedną z najbardziej frustrujących. Bycie lekkim i zabawnym stanowiło ważną część tożsamości franczyzy, jednak wiele jej dzieł mogłoby się obejść bez żartu lub dwóch.
W obecnej erze nigdzie ten problem nie jest bardziej zauważalny niż w Thor: Love and Thunder. Podczas gdy reżyser Taika Waititi mógł wstrzyknąć nowy wigor God of Thunder za pomocą Thor: Ragnarok, kontynuacja prawdopodobnie za bardzo dała się ponieść jego odnowionemu tonowi, topiąc Thora w niekończących się błazeństwach z wrzeszczącymi kozami i stereotypami z komiksów romskich.
skalowanie
Mentalność „idź na całość lub idź do domu” zawsze była krytyką nie tylko filmów Marvela, ale ogólnie filmów o superbohaterach. Bez względu na to, jak dramatycznie skuteczne mogą być niektóre z nich, zawsze musi być jakaś wybuchowa scenografia akcji lub ekstrawagancka prezentacja CGI, taka jest droga mitów o superbohaterach.
Jednak kurz ledwo opadł z następstw monumentalnej sagi Infinity. Ciągłe utrzymywanie wysokiej oglądalności od fazy 4. sprawi, że widzowie będą wyczerpani i osłabią oczekiwanie na kolejne duże crossovery. Regularna walka superbohaterów jest w porządku, ale te nowe filmy i programy powinny poważnie rozważyć mniejszą liczbę eksplozji i niższe stawki.
Zaniedbując mniejsze historie
Nawet w długo działającej franczyzie najlepszym sposobem na wprowadzenie świeżych elementów jest często prostota. Teraz, gdy wojna o Kamienie Nieskończoności i zagrożenie ze strony Thanosa dobiegły końca, powinien to być najlepszy czas na powrót do bardziej intymnych samodzielnych projektów, zwłaszcza że MCU potrzebuje nowych twarzy, aby zająć listę bohaterów.
Zamiast tego postacie takie jak Moon Knight i Shang-Chi, które powinny mieć więcej problemów na poziomie ulicy, zostały zanurzone zbyt głęboko w nadprzyrodzone strony swoich odpowiednich materiałów źródłowych i zmuszone do konfrontacji z dosłownymi bogami i potworami. We wszechświecie Marvela istnieje całe królestwo bardziej szorstkich opowieści, które można dalej eksplorować, aby poszerzyć i wzbogacić MCU.
DALEJ: MCU: filmy i programy Marvela do obejrzenia przed fazą 5